Więźniowie pracowali w warsztatach malarskich, meblarskich, stolarskich, czy też elektrotechnicznych. Na terenie obozu funkcjonowała również chlewnia dla królików unikatowej rasy, a także kuźnia. Rok 1942 był istotnym z punktu widzenia dziejów obozu, ale też niestety jego więźniów. To wtedy przywieziono do Stutthof piec Tak obecnie wygląda teren byłego obozu koncentracyjnego KL Plaszow. Plenerowa wystawa, z kilkunastoma tablicami, będzie prezentowana tutaj do czasu utworzenia docelowego Muzeum - Miejsca Pamięci KL Plaszow Fot. Anna KaczmarzGmina Kraków nabyła działkę, o powierzchni około 0,15 hektara, w rejonie ulic Swoszowickiej i Abrahama, w obrębie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Plaszow. Kupno tego gruntu to kolejny element porządkowania terenu, który ma się zamienić w nowe muzeum. Z wnioskiem o pozyskanie tej nieruchomości wystąpiło do magistratu Muzeum Historyczne Miasta Krakowa. To ono ma być przyszłym opiekunem Muzeum - Miejsca Pamięci KL Plaszow. Przy czym zgodnie z założeniami będzie to odrębna instytucja, prowadzona wspólnie przez gminę oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Dzięki temu nowemu muzeum w Krakowie powstanie pełny program upamiętnienia, wielowątkowy, dotyczący anatomii zbrodni i cierpienia ofiar - mówi Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Obecnie na trasę pamięci opowiadającą o Holokauście składają się: Apteka pod Orłem na terenie dawnego getta, Fabryka Emalia Oskara Schindlera i Dom Śląski przy ul. Pomorskiej - siedziba gestapo. W założeniach KL Plaszow będzie dopełnieniem tej nowe znaleziskaMuzeum - Miejsce Pamięci KL Plaszow ma obejmować teren poobozowy między ulicami Kamieńskiego a Jerozolimską, wpisany do rejestru zabytków. Ma on powierzchnię 43 dyr. Niezabitowskiego więcej niż połowę osób przyjeżdżających do Płaszowa będą stanowić turyści zagraniczni. Sądząc po frekwencji w Fabryce Emalia, spodziewa się tutaj rocznie pół miliona odwiedzających. Oto 15 najbardziej zadłużonych gmin w Małopolsce Do tej pory został przygotowany scenariusz dla przyszłego muzeum, które ma przywrócić pamięć o ofiarach obozu. Dokonano aktualizacji projektu architektonicznego. Przeprowadzono zakrojone na szeroką skalę badania archeologiczne terenu poobozowego. Teraz trwa ich drugi etap i do dotychczas pozyskanych ponad 6 tys. zabytków archeologicznych dołączają kolejne Znaleźliśmy bardzo dużo kul. Musimy się im dokładnie przyjrzeć, bo wiemy też, że na terenie obozu po wojnie przez kilkanaście miesięcy stacjonowała Armia Czerwona i miała strzelnicę - zaznacza Niezabitowski. Ale co do niektórych pocisków jest już pewność, że pochodzą z niemieckiego pistoletu parabellum. Wiadomo już również, gdzie były miejsca rok temu otwarto plenerową wystawę pomiędzy ulicami Kamieńskiego i Wielicką. W miejscach ważnych dla historii obozu rozstawiono 19 tablic, które zawierają archiwalne zdjęcia, krótkie informacje historyczne, jak też fragmenty relacji świadków. Magistrat informuje, że od wielu miesięcy toczą się rozmowy z ministrem kultury odnośnie współprowadzenia nowego muzeum. Z kolei Rada Miasta w listopadzie br. podjęła uchwałę zobowiązującą prezydenta Krakowa do podjęcia działań na rzecz utworzenia tej nowej instytucji. W połowie grudnia prezydent Krakowa podpisał zarządzenie dotyczące zgody na nabycie na rzecz gminy działki nieopodal ulic Swoszowickiej i Abrahama. Jej wartość wynosi około 200 tys. zł. Nieruchomość właśnie została pozyskana. Jak zaznacza Wydział Skarbu Miasta, w związku z tworzeniem Miejsca Pamięci KL Plaszow do nabycia pozostała jeszcze kolejna działka od strony ul. Jerozolimskiej, ale poza obrysem dawnego obozu. Jednak w tym wypadku z zakupem trzeba poczekać do czasu uregulowania stanu prawnego Od strony ul. Jerozolimskiej, na terenie przyległym do dawnego obozu potrzebujemy miejsca, by urządzić strefę recepcyjną, gdzie odwiedzający kupią bilet, coś zjedzą, skorzystają z toalety - tłumaczy dyr. Michał za 50 mln złIstotą przyszłego upamiętnienia ma być zachowanie autentyczności przestrzeni poobozowej. W planach jest uporządkowanie zieleni, odwodnienie terenu, ponadto wprowadzenie małej architektury ( ławki) oraz odpowiednie przygotowanie alejek. Będą utwardzone kamieniem, wygodne zarówno do chodzenia, jak i do poruszania się na wózku inwalidzkim. Zostanie oznaczona lokalizacja budynków obozowych, a ich odkryte relikty będą wyeksponowane. Planowana inwestycja obejmuje remont konserwatorski i rewitalizację Szarego Domu przy ul. Jerozolimskiej 3, w którym w trakcie funkcjonowania obozu znajdował się karcer, katownia. To jedyny zachowany historyczny budynek na tym terenie, będzie w nim wystawa. Oprócz tego wzniesione zostaną dwa nowe obiekty: Memoriał (pomieści wystawę opowiadającą historię obozu i getta krakowskiego) oraz Centrum Turystyczno-Edukacyjne. Szacuje się, że całościowy koszt upamiętnienia wyniesie ok. 50 mln złotych. Dyrektor Niezabitowski ocenia, że od momentu zakończenia prac projektowych i uzyskania stosownych pozwoleń potrzeba będzie około półtora roku na realizację przedsięwzięcia. Do nowego muzeum można by zatem wejść na przełomie 2020 i 2021 SPRAWDŹ: W skład pierwszej komórki konspiracyjnej w Bielinach wchodzili: Władysław Ziach ps. Zięba, Władysław Ołubiec ps. Bartek i Władysław Michalski – znany działacz ludowy. Do końca 1940 roku na terenie placówki Bieliny została zorganizowana pełna kompania wojska wraz z sekcjami pomocniczymi: ckm, łączności i sanitarną. W
Trwają konsultacje społeczne zorganizowane przez Miejskie Centrum Dialogu w sprawie projektu upamiętnienia dawnego obozu KL Plaszow. Pierwsze z cyklu spotkań z mieszkańcami odbyło się 24 czerwca br. Miasto Kraków zmierza do godnego upamiętnienia dawnego obozu koncentracyjnego Plaszow. W tym celu planowane jest utworzenie pomiędzy ulicami Kamieńskiego, Swoszowicką, Jerozolimską i Heltmana Muzeum – Miejsca Pamięci KL Plaszow w Krakowie. Do końca bieżącego roku potrwają konsultacje społeczne dotyczące tego zadania, prowadzone przez Miejskie Centrum Dialogu. Inwestycja związana z upamiętnieniem prowadzona jest na etapie projektowym przez Zarząd Inwestycji Miejskich. Niemiecki nazistowski obóz pracy i koncentracyjny Plaszow był jednym z trzech obozów koncentracyjnych założonych przez władze III Rzeszy na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Szacuje się, że przez cały okres funkcjonowania obozu więziono w nim ponad 30 tysięcy osób, a liczba ofiar różnych narodowości, przede wszystkim Żydów, zamordowanych w obozie oceniania jest na około 5 tysięcy. Gmina Miejska Kraków od wielu lat prowadzi działania mające na celu należyte upamiętnienie tego miejsca. W 2007 roku na zlecenie władz miasta, po przeprowadzeniu konkursu, grupa projektowa GPP Proxima przygotowała projekt budowlany zagospodarowania terenu po dawnym obozie. Jednak z uwagi na zbyt dużą ingerencję w teren całość projektu nie zyskała akceptacji. W 2017 roku Muzeum Krakowa przygotowało scenariusz upamiętnienia obozu, który zatwierdziła powołana przez Prezydenta Miasta Krakowa Rada Społeczna ds. utworzenia Muzeum – Miejsca Pamięci KL Plaszow. W skład tego gremium wchodzą przedstawiciele instytucji muzealnych, uczelni, środowisk żydowskich, krakowskiego samorządu i organizacji społecznych z terenu Podgórza. Scenariusz przygotowany przez Muzeum obejmuje teren Miejsca Pamięci oraz wystawy stałe w Memoriale i Szarym Domu. Działania na rzecz upamiętnienia dawnego obozu KL Plaszow wspiera Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, z którym trwają rozmowy dotyczące funkcjonowania nowej instytucji kultury, mającej powstać w roku 2020. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wspiera powstanie Muzeum poprzez finansowanie prac archeologicznych, konserwatorskich i scenariuszowych. Muzeum – Miejsce Pamięci KL Plaszow będzie obejmować 37 ha terenu poobozowego wpisanego do rejestru zabytków Województwa Małopolskiego oraz dwóch budynków: historycznego Szarego Domu i nowo wybudowanego Memoriału. Głównym elementem funkcjonalnym budynku Memoriału, który ma powstać od strony ul. Kamieńskiego jest jednoprzestrzenna sala ekspozycyjna, stanowiąca równocześnie połączenie z tunelem wejściowym na teren KL Plaszow. W tym budynku znajdą się również biura oraz przestrzeń związana z obsługą zwiedzających. Budynek Memoriału zaprojektowano jako obiekt obsypany ziemią, nie wystający ponad powierzchnię projektowanego terenu. Projekt zakłada zintegrowanie architektury z istniejącym terenem, dlatego widoczna będzie tylko jedna – frontowa elewacja budynku. Cała kubatura obiektu wraz z pozostałymi elewacjami oraz dachem zostanie ukryta pod ziemią poprzez zastosowanie stropodachu zielonego. Ukształtowanie stropodachu zielonego powiązane jest w naturalny sposób z ukształtowaniem terenu otaczającego i kolorystyka obiektu dostosowana będzie do istniejącego krajobrazu. Trzy elewacje budynku będą obsypane ziemią wkomponowując się w pofałdowany teren istniejący od strony rezerwatu „Bonarka”, a jedyna odsłonięta elewacja zostanie wykonana z zastosowaniem okładziny z kamienia wapiennego występującego na terenie, z elementami przeszklonymi. Obecna propozycja zagospodarowania terenu nie przewiduje ogrodzenia w formie betonowych słupów, które znalazło się w pierwotnym projekcie. Na terenie dawnego KL Plaszow działania inwestycyjne będą zmierzać do uporządkowania i oznakowania terenu oraz wprowadzenia elementów architektonicznych o małym stopniu ingerencji. Miasto dysponuje pozwoleniem na budowę w związku z realizacją muzeum. Decyzja o pozwoleniu na budowę dotyczy adaptacji terenu dawnego obozu KL Plaszow, budowy Memoriału, a także wygrodzenia terenu o powierzchni prawie 40 hektarów. Jest to pozwolenie zamienne – wcześniej wydana decyzja dotyczyła bowiem pierwotnej koncepcji, która nie będzie realizowana. Ostateczne rozwiązana dotyczące poszczególnych elementów zadania, w tym wyglądu wygrodzenia, czy małej architektury na terenie dawnego obozu KL Plaszow muszą mieć akceptację Konserwatora Zabytków na etapie uzgodnień projektu wykonawczego. Utworzenie Muzeum – Miejsca Pamięci KL Plaszow to zadanie, w które zaangażowanych jest wiele podmiotów. Realizatorem zadania będzie nowa instytucja kultury, która będzie odpowiedzialna za etap budowy muzeum oraz opiekę nad terenem. Zarząd Inwestycji Miejskich w Krakowie odpowiedzialny jest za etap projektowy, ponadto w konsultacjach społecznych w sprawie zagadnień związanych z Muzeum – Miejscem Pamięci KL Plaszow biorą udział Muzeum Krakowa, Zarząd Zieleni Miejskiej, Zarząd Dróg Miasta Krakowa, Zarząd Transportu Publicznego, Miejski Inżynier Ruchu, Wydział Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Wydział ds. Turystyki i Instytut Pamięci Narodowej. W kolejnych spotkaniach z mieszkańcami, które przewidziane są jesienią i zimą omawiane będą kwestie obsługi komunikacyjnej i dojazdu, aranżacji zieleni, ruchu zwiedzających, czy zagadnienia związane z prawną ochroną miejsc pamięci. Najbliższe spotkanie odbędzie się 16 września 2019 r. o godz. 17:30 w Muzeum Podgórza.
Przejdź do menu; Przejdź do treści "Instytucja publiczna bez wolontariuszy jest jak… biblioteka bez książek" - o tym, dlaczego warto w bibliotekach rozwijać wolontariat i jaka jest rola wolontariuszy, rozmawiamy z Joanną Prażmowską z Wypożyczalni dla Dorosłych i Młodzieży nr 37 Czwartek, 25 lipca 2013 (23:34) Komitet Praw Człowieka wezwał Czechy do zamknięcia chlewni powstałej w latach 70. na terenie byłego nazistowskiego obozu przejściowego dla Romów w Letach. Przedstawicielka rządu zapowiedziała, że decyzja w tej sprawie zapadnie w ciągu roku. Mający siedzibę w Genewie Komitet wyjaśnił, że Czechy powinny działać na rzecz wspierania "poszanowania historii i kultury Romów poprzez takie symboliczne kroki jak zamknięcie hodowli świń na farmie mieszczącej się na terenie b. obozu koncentracyjnego Lety", ok. 70 km na południe od ocenie ekspertów Komitetu Praw Człowieka czeskie władze winny "podwoić wysiłki" w kwestii poszanowania praw komisarz ds. praw człowieka Monika Szimunkova poparła zalecenia Komitetu, zastrzegając jednocześnie, że "nie ma skutecznych mechanizmów sankcji". Podkreśliła, że osobiście popiera pomysł likwidacji farmy, zaznaczając że decyzja ta zależy od nowego rządu. Zapowiedziała, że decyzja w tej sprawie zapadnie w ciągu centroprawicowy rząd wielokrotnie odkładał rozwiązanie tego problemu z braku pieniędzy - przypomina agencja Komitetu Praw Człowieka z zadowoleniem przyjęły organizacje romskie w Czechach. Przewodniczący Rady na rzecz Odszkodowań dla Ofiar Romskiego Holokaustu, Czeniek Rużiczka, podkreślił, że rząd powinien natychmiast podjąć decyzję w sprawie likwidacji chlewni. W latach 1942-43 przez obóz Lety, który hitlerowscy okupanci powierzyli całkowicie czeskiej żandarmerii, przeszło ponad 1 300 Romów, z których 327, w tym 241 dzieci, straciło życie. Dla około 500 Romów obóz ten był ostatnim etapem przed wywiezieniem ich do komór gazowych latach 1972-1976 na terenie dawnego obozu powstała farma, która obecnie jest w rękach Europejski już dwukrotnie, w 2005 i 2008 roku, domagał się likwidacji dwudziestu lat nie ustają napięcia na tym tle między wspólnotą romską a rządem w Pradze. W lipcu ub. r. Romowie zbojkotowali ceremonię w Letach, z udziałem szefa centroprawicowego rządu Petra Neczasa, mającą upamiętnić romskie ofiary 1995 r. były prezydent Vaclav Havel niedaleko obozu Lety odsłonił pomnik upamiętniający Romów; później żaden wysokiej rangi czeski polityk nie odwiedził tego miejsca Praw Człowieka został powołany na mocy Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (MPPOiP) z 1966 roku. Nie jest organem ONZ, choć jest z nią funkcjonalnie powiązany, a organem traktatowym. Składa się z 18 ekspertów, wybieranych przez państwa, które ratyfikowały MPPOiP. Do komitetu mogą zwracać się osoby fizyczne, które uznają, że ich prawa zawarte w pakcie zostały naruszone. (jad) Występująca głównie na terenie Beskidu Małego zabudowa pasterska – polaniarska jednoizbowa, określana jest jako wielka osobliwość etnograficzna regionu. Poprzez prowadzone badania stać się może kolejnym ogniwem liniowego produktu turystycznego, jakim jest tworzący się w Gorcach „Szlak Kultury Wołoskiej” ukazujący
Dokładnie 25 marca przed 10 laty została przeprowadzona reforma struktur administracyjnych Kościoła katolickiego w Polsce. Była ona największym po wojnie przeobrażeniem Kościoła w skali żadnym innym kraju naszego kontynentu Papież jednorazowo nie dokonał tak wielkich i gruntownych zmian w organizacji miejscowego Kościoła. Wydarzenie to – zdaniem sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski – bez przesady można porównać do powstania organizacji kościelnej na ziemiach polskich w roku tysięcznym. – Chodziło bowiem o dostosowanie struktury administracyjnej Kościoła do zmian, które rozpoczęły się w Polsce i w Europie po 1989 roku. Towarzyszyło temu dalekosiężne spojrzenie przyszłość – podkreśla bp Piotr Libera.*Punkt wyjścia: 27 diecezji*W chwili rozpoczęcia przemian ustrojowych w Polsce w 1989 r. Kościół katolicki miał 27 jednostek terytorialnych, w tym 5 archidiecezji, będących stolicami metropolii (prowincji kościelnych) i 22 diecezji. Wśród nich znajdowały się tzw. diecezje karłowate na wschodzie kraju: archidiecezja w Białymstoku i Lubaczowie oraz diecezja w Drohiczynie, obejmujące pozostałe w Polsce tereny, które wcześniej wchodziły w skład archidiecezji wileńskiej i lwowskiej oraz diecezji pińskiej. Pierwszą reformą strukturalną o wielkim znaczeniu duszpasterskim było reaktywowanie – po 44 latach formalnego nieistnienia – diecezji wojskowej, Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego. Biskupem polowym został ks. prał. Sławoj Leszek Głódź, dotychczasowy pracownik watykańskiej Kongregacji Kościołów Wschodnich. Podczas swego pobytu w Białymstoku 5 czerwca 1991 r. Jan Paweł II zmienił status dwóch jednostek „karłowatych” – archidiecezji w Białymstoku i diecezji w Drohiczynie, ustanawiając archidiecezję białostocką i diecezję drohiczyńską oraz mianując dotychczasowych administratorów apostolskich w tych miastach odpowiednio arcybiskupem białostockim i biskupem drohiczyńskim. Fakt ten miał dużą wymowę również w dziedzinie politycznej, gdyż w ten sposób nastąpiło faktyczne (i formalno-prawne) uznanie przez Kościół kształtu naszej granicy wschodniej. Stało się możliwe dzięki pewnej liberalizacji po drugiej stronie granicy, umożliwiającej odtworzenie tam struktur Kościoła katolickiego. Podczas 243. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski (10 października 1990 roku) została ustanowiona specjalna Komisja ds. nowego podziału administracyjnego Kościoła w Polsce, której przewodniczył kard. Franciszek Macharski, metropolita krakowski. W ramach jej prac została rozpisana ankieta do wszystkich biskupów diecezjalnych w sprawie reorganizacji diecezji w Polsce. Do końca grudnia tego roku wpłynęły odpowiedzi ze wszystkich diecezji, które stały się podstawą do opracowania nowego podziału administracyjnego. Prace komisji – przy współudziale nuncjusza – trwały przez rok, a 30 października 1991 roku zostały przedłożone Stolicy Apostolskiej.*Biskupi bliżej wiernych*25 marca 1992 r. ogłoszona została papieska bulla Totus Tuus Poloniae populus, która w zasadniczy sposób zmieniła administracyjne oblicze Kościoła w Polsce. Powołanych zostało 13 nowych diecezji: bielsko-żywiecka, elbląska, ełcka, gliwicka, kaliska, legnicka, łowicka, radomska, rzeszowska, sosnowiecka, toruńska, warszawsko-praska i zamojsko-lubaczowska; a 8 dotychczasowych zostało podniesionych do rangi archidiecezji. Pociągnęło to za sobą zmiany wielkości i granic wszystkich dotychczasowych jednostek terytorialnych. W wyniku tych zmian Kościół katolicki w Polsce składał się z 41 jednostek terytorialnych, w tym 13 archidiecezji-metropolii, 26 diecezji, ordynariatu polowego i 1 archidiecezji (łódzkiej), nie posiadającej diecezji sufraganalnych, podlegającej bezpośrednio Stolicy Apostolskiej. Podstawowym celem tej reformy było „zbliżenie biskupów do wiernych” drogą znacznego ograniczenia wielkości diecezji, tak aby jej pasterz był w stanie utrzymywać rzeczywisty kontakt ze wszystkimi strukturami kościelnymi znajdującymi się na jej terenie. Po reorganizacji powierzchnia tylko 11 z 39 nowych diecezji przekraczała 10 tys. km kw., natomiast powierzchnia 28 diecezji liczy średnio kilka tysięcy km. kw. W ten sposób odległości w ramach diecezji wyraźnie się zmniejszyły – wcześniej bowiem przeciętna wielkość diecezji wynosiła 11,4 tys. km kw. Przed reformą największą pod względem obszaru była diecezja warmińska – liczyła ponad 24,5 tys. km kw., następnie archidiecezja wrocławska – ponad 20,6 tys. Po reformie roku 1992 – do największych należy diecezja koszalińsko-kołobrzeska z 15 tys. km kw., pelplińska z 13,4 tys. km kw. oraz szczecińsko-kamieńska 12,7 tys. km. kw. Te zaś, które przed 10 laty należały do największych – zmalały o połowę. Archidiecezja warmińska zajmuje obecnie powierzchnię 12 tys. km. kw., a wrocławska – 11,5 tys. km. kw. Natomiast spośród nowoutworzonych największa jest diecezja ełcka z 11 tys. km kw., ale najmniejsze – sosnowiecka i gliwicka liczą zaledwie po 2 tys. km diecezje zostały wydzielone na ogół z kilku wcześniej istniejących jednostek dlatego już na początku funkcjonowania nowych struktur administracji kościelnej natknęły się one na problemy związane ze scalaniem obszarów o różnych lokalnych zwyczajach. W niektórych – jak np. w diecezji bielsko-żywieckiej, która powstała z dwóch o wyraźnie odrębnych tradycjach religijnych – archidiecezji krakowskiej i diecezji katowickiej – różnorodność nie stanowi problemu i nikt na siłę nie próbuje unifikować w ramach jednej diecezji lokalnych tradycji Śląska Cieszyńskiego czy Żywiecczyzny. W rezultacie w różnych regionach diecezji są inne tradycje liturgiczne, np. na różne melodie śpiewa się te same pieśni kościelne. Jednak nie wszędzie te procesy scalania diecezji przebiegały z takim uszanowaniem lokalnej specyfiki. Nie wszędzie udało się scalić w jeden organizm diecezje złożone z kilku fragmentów różnych diecezji. Np. kaliska, powstała przede wszystkim z diecezji poznańskiej i włocławskiej, wyraźnie została zdominowana przez tradycję poznańską, część księży z dawnej diecezji włocławskiej do dziś uważa, że „poznaniacy” są promowani.*Biskupi – ilu i jacy?*Jednym z argumentów przemawiających za zwiększeniem liczby diecezji w Polsce był zdecydowany „przerost” liczby biskupów pomocniczych nad biskupami diecezjalnymi, którzy stanowili zaledwie ok. 20 proc. składu Konferencji Episkopatu Polski. Nuncjusz określał tę sytuację jako stwarzającą „problemy i niebezpieczeństwa nie tylko o charakterze organizacyjnym, ale także eklezjologicznym”. W wyniku reformy z 1992 roku rozwiązane zostały także nie mające uzasadnienia w nowej sytuacji, historyczne unie łączące archidiecezje: gnieźnieńską i poznańską (aeque principaliter) oraz gnieźnieńską z warszawską (ad personam). Z rozwiązaniem tej ostatniej łączył się bardzo delikatny problem ograniczenia dotychczasowych uprawnień Prymasa Polski, który dzierżył ten tytuł jako arcybiskup gnieźnieński, a jednocześnie piastował funkcję metropolity warszawskiego. Prosta likwidacja unii wymagałaby pozbawienia arcybiskupa warszawskiego tytułu Prymasa Polski. Znaleziono jednak rozwiązanie „salomonowe” postanawiając, że kard. Józef Glemp ma prawo do zachowania tytułu Prymasa Polski jako „kustosz relikwii św. Wojciecha, czczonych w katedrze gnieźnieńskiej” (pkt IV bulli). Rozważane było równocześnie inne rozwiązanie, zakładające, że Prymas Glemp pozostać miał w Gnieźnie, a w Warszawie mianowany zostałby tymczasowo „arcybiskup-administrator”. Papież dokonał też poważnych zmian w składzie Konferencji Episkopatu Polski: mianował 7 nowych biskupów, 10 innych podniósł do godności arcybiskupów, 11 biskupów pomocniczych mianował ordynariuszami, a 14 dalszych pomocniczych przeniósł z ich dotychczasowych diecezji do Totus Tuus Poloniae populus umożliwiała także odnowienie składu Episkopatu. Za jednym posunięciem Ojciec Święty odmłodził go, mianując biskupami pracowników Kurii Rzymskiej (Tadeusz Rakoczy – do diec. bielsko-żywieckiej), zakonników (Adam Śmigielski – salezjanin, Jan Chrapek – michalita), pracowników naukowych uczelni teologicznych (Tadeusz Pieronek, Wacław Świerzawski, Bronisław Dembowski).*Instytucje niezbędne w diecezji*Tworzenie diecezji nie dokonuje się wyłącznie poprzez decyzje papieskie. Były one wstępnym aktem prawnym inicjującym długi proces tworzenia wspólnoty wiernych Kościoła lokalnego i jego struktur organizacyjnych. Zgodnie z wymogami prawa kanonicznego w każdej diecezji niezbędne są różne instytucje i grona. Przede wszystkim kuria diecezjalna (biskupia), która koordynuje wszelkie działania duszpasterskie w diecezji. Tworzą ją osoby i instytucje, które wspierają biskupa w zarządzaniu diecezją, zwłaszcza w kierowaniu działalnością pasterską, administrowaniu diecezją i wykonywaniu władzy sądowniczej. To pewnego rodzaju centrum koordynacyjne we wszystkich diecezjach zostało powołane już w pierwszych miesiącach ich istnienia; niezbędna w diecezji jest też rada ds. ekonomicznych na czele której stoi biskup. On też powołuje ekonoma – do którego obowiązków należy administrowanie dobrami doczesnymi diecezji w sposób określony przez radę ekonomiczną. W każdej diecezji ustanowiono radę kapłańską – czyli zespół kapłanów będący jakby senatem biskupa i zarazem reprezentantem duchowieństwa. Jej zadaniem jest wspieranie biskupa w kierowaniu diecezją, posiada ona głos doradczy. Biskup powinien wysłuchać jej zdania w ważniejszych sprawach. Głos doradczy posiada również rada duszpasterska złożona z duchownych, członków instytutów życia konsekrowanego i świeckich wyznaczonych przez biskupa. Jej skład na ogół jest pewnego rodzaju odzwierciedleniem całej diecezji. W każdej z 13 nowoutworzonych w 1992 roku diecezji bez większych problemów działają dziś te instytucje, ale początki tworzenia diecezjalnych struktur nie były łatwe. Gdy przed 10 laty w diecezji warszawsko-praskiej kuria rozpoczynała swoją działalność – jej pomieszczenia biurowe – w tym samym budynku – sąsiadowały z przedszkolem, sklepem zoologicznym i z damskimi kapeluszami. Dziś przedszkole już się wyprowadziło, a na miejscu sklepów działa księgarnia i sklep z dewocjonaliami, często odwiedzane przez petentów diecezjalnych urzędów. W Legnicy natomiast nie tylko kuria diecezjalna, ale też seminarium duchowne i dom księży emerytów mieści się w budynkach dawnego sztabu wojsk radzieckich stacjonujących przed laty w Legnicy. Diecezja otrzymała te zabudowania – w stanie wymagającym kapitalnego remontu – jako rekompensatę za dobra kościelne zajęte przez władze po II wojnie światowej. Czasy się zmieniły i świadczy o tym również to, że w Ełku w przygotowanie odpowiednich budynków na siedzibę kurii i seminarium duchownego zaangażowały się lokalne władze samorządowe. Jednak diecezja – to nie tylko urzędy. One koordynują działania duszpasterskie na poziomie parafii. Trzeba zauważyć, że obecnie w Polsce jest ponad 10 tys. parafii natomiast przed reorganizacją struktur kościelnych w 1992 r. – było ich ok. 9 tys. Świadczy to o tym, że odchodzi się od tworzenia olbrzymich parafii np. 20-tysięcznych a dąży do zmniejszania ich liczebności, tak by realnym było objęcie duszpasterstwem mieszkańców danego terenu i by miały szansę stać się wspólnotami wspólnot. Obecnie, w skali kraju przeciętna parafia skupia 3,4 tys. wiernych. Przed reformą struktur na 1 parafię przypadało ponad 4 tys. wiernych. Zmniejszyła się także liczba wiernych statystycznie przypadających na 1 księdza. O ile na początku lat 90. na 1 księdza przypadało 1,5 tys. wiernych, to obecnie wielkość ta wynosi 1,2 tys. w skali całego kraju. Niewątpliwie wiąże się to nie tylko z większą ilością parafii ale także ze wzrostem liczby księży – chociaż w różnych regionych Polski kwestia ta przedstawia się odmiennie. Diecezje: tarnowska, przemyska, krakowska, rzeszowska nie mogą narzekać na brak księży – tam na 1 duchownego przypada ok. 800 wiernych. Natomiast w archidiecezji łódzkiej czy diecezji warszawsko-praskiej sytuacja jest zupełnie inna – na 1 księdza przypada ponad 2 tys. dla tych diecezji są przygotowujący się do kapłaństwa alumni – dlatego w każdej z nowych diecezji erygowano własne seminarium duchowne. Być może ma tu zastosowanie ewangeliczna zasada „kto ma, temu będzie dodane”, bo najwięcej kleryków kształci się w seminariach duchownych diecezji, które na brak kapłanów nie mogą narzekać. Rekordzistą jest diecezja tarnowska z ponad 300 alumnami. W nowych diecezjach liczba alumnów waha się od kilkudziesięciu do stu kandydatów do kapłaństwa w zależności od diecezji. Zdaniem Zbigniewa Nosowskiego, członka Papieskiej Rady ds. Świeckich seminaria duchowne w niektórych utworzonych przed 10 laty diecezjach są wciąż zbyt słabe. Nie mają jeszcze własnych profesorów a kadra wychowawców – z powodu młodego wieku – ma niewielkie doświadczenie pedagogiczne. – To może negatywnie odbijać się na edukacji, bo opiera się ona na bezpośrednim kontakcie profesora ze studentem – ocenia red. Nosowski. Jego zdaniem obecnie jedną z kluczowych spraw dla przyszłości Kościoła w Polsce jest formacja kapłańska i dlatego powinna ona stać na najwyższym poziomie. Nowe pokolenie księży – zwłaszcza w tych regionach, gdzie przydałoby się więcej duszpasterzy – czeka niełatwa praca – chociaż jak podaje Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego w skali całego kraju- w ciągu 10 lat funkcjonowania nowego podziału administracyjnego Kościoła w Polsce można było zaobserwować wzrost o 3,6 proc odsetka comunicantes – czyli liczby wiernych przystępujących do Komunii, to jednak odsetek dominicantes – uczestniczących w niedzielnej Mszy – mimo wahań w różnych okresach, utrzymuje się na podobnej wysokości jak przed 10 laty. Wtedy wynosił 47 proc., obecnie 46,9 proc. mimo że były lata (rok 1993) kiedy spadł nawet do 43,1 proc. Są to jednak wielkości średnie dla całej Polski – różnie bowiem sytuacja przedstawia się w poszczególnych regionach kraju.*Duszpasterstwo zaczyna się od Caritas*Jednym z pierwszych wyzwań stojących przed nowymi diecezjami byli biedni i potrzebujący. Znamienne, że działalność charytatywna, obok własnego seminarium, to jedno z głównych zadań jakie stawiali sobie biskupi nowych diecezji. Zdaniem bp. Kazimierza Romaniuka, ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej, to bieda rzutuje na styl życia ludzi i rodzi różne niechlubne tradycje. „Są u nas rodziny, w których nie pracowali ani ojciec ani dziadek, więc młodzi dziwią się, że muszą teraz pracować” – opowiada bp Romaniuk. Dlatego jedną z pierwszych jego decyzji było powołanie diecezjalnej Caritas i promowanie wszelkich inicjatyw charytatywnych. Pierwszym dziełem Caritas była Jadłodajnia im. św. Brata Alberta, która obecnie wydaje 800 posiłków dla osób biednych i bezdomnych. Utworzono także internat dla dziewcząt specjalnej troski oraz noclegownię dla bezdomnych Obecnie na terenie diecezji działa ponadto: kilkanaście stacji opieki dla osób starszych i chorych. Pod opieką Caritas jest również Dom Opieki Dziennego Pobytu dla osób starszych w Mińsku Mazowieckim. W siedzibie warszawsko-praskiej Caritas działa także poradnia psychologiczna i rodzinna oraz punkt przyjmowania i wydawania odzieży dla potrzebujących. Co roku na dofinansowywane przez Caritas kolonie wyjeżdża 3,5 tys. dzieci. Jak wiele w tym względzie zależy od dalekosiężnych wizji biskupa diecezjalnego – potwierdza bogaty „dorobek” diecezji radomskiej, w której – pod 2-letnimi rządami bp. Jana Chrapka – powstało wiele placówek niosących pomoc osobom potrzebującym – oprócz nowych jadłodajni otwarto gabinet lekarski, z którego bezpłatnie mogą korzystać ludzie ubodzy oraz aptekę dla ubogich. Działa także bezpłatny telefon zaufania pod nazwą „Linia Braterskich Serc”. Kilkadziesiąt kilometrów na południe od Radomia, w sanktuarium maryjnym w Kałkowie-Godowie, przy współpracy z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, powstał Zakład Aktywizacji Zawodowej dla Niepełnosprawnych. Do wiejskich parafi na wiosnę wyruszy specjalny autobus z mammografem, bowiem diecezja opracowała własny profilaktyczny program walki z rakiem piersi. Trzeba przyznać, że nowa struktura Kościoła w Polsce – mniejsze odległości w diecezji, mniejsze parafie sprzyjają dotarciu ze skuteczną pomocą charytatywną do osób potrzebujących. Również biskup toruński Andrzej Suski wspominając początki diecezji stwierdza, że najpierw powstała diecezjalna Caritas a potem dopiero inne instytucje diecezjalne. – Zanim zabraliśmy się za renowację katedry wyremontowaliśmy obiekty służące potrzebującym – podkreśla. Po 10 latach w największych miastach diecezji toruńskiej działają trzy wielofunkcyjne ośrodki, które koordynują niesienie pomocy potrzebującym w obrębie określonego regionu, współpracują przy tym z parafialnymi zespołami Caritas. W każdym z tych centrów działa kuchnia dla ubogich i noclegownia, otwarte są domy środowiskowe, świetlice dla dzieci, udzielana jest pomoc terapeutyczna i w rehabilitacji. Chorych odwiedzają w domach wolontariusze i pielęgniarki, a w wakacje organizowane są kolonie i obozy dla dzieci z ubogich rodzin. To prawdziwe centra, które promieniują w swoim środowisku, bowiem oprócz etatowych pracowników współpracują z nimi liczni wolontariusze. Także w szkołach, za zgodą dyrekcji, powstają szkolne koła Caritas. Są one propozycją wychowawczą dla dzieci i młodzieży – przygotowują do altruistycznej postawy w inwestycją, którą podjęła diecezja toruńska jest utworzenie hospicjum na terenie dawnego obozu koncentracyjnego w Działdowie. – Żeby nie tworzyć kolejnych muzeów – bo nawet nie mamy eksponatów – a z drugiej strony, żeby zachować pamięć o tym miejscu, powstała idea, żeby niejako odwrócić sytuację – by zło dobrem zwyciężać – opowiada o inicjatywie utworzenia w Działdowie hospicjum bp Suski. Jego zdaniem, niesienie pomocy potrzebującym i jednoczenie wokół dobra to zadanie dla Kościoła dzisiaj.*Czy się udało?*Czy przeprowadzona przed 10 laty reforma struktur administracyjnych Kościoła zbliżyła biskupa do wiernych? Rozmówcy KAI podkreślali zgodnie, że na pewno skutecznie stworzyła ramy, aby biskupi mogli być bliżej ludzi. Czy za mniejszymi odległościami idzie większa duchowa bliskość, to zależy od każdego z biskupów indywidualnie – uważa Zbigniew Nosowski. Zdaniem szefa „Znaku” Jarosława Gowina: „Tam, gdzie nowe diecezje zostały powierzone biskupom o dalekosiężnych wizjach duszpasterskich życie religijne ożywa. W innych przypadkach decentralizacja przyniosła na krótką metę nawet szkody”. W tym kontekście niezwykle mocno brzmią słowa Jana Pawła II, które pojawiały się we wszystkich relacjach mediów z dziękczynnej pielgrzymki Polaków do Watykanu: „Trzeba ciągłego zbliżania biskupów do wiernych i wiernych do swoich biskupów”.Drogi Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Radio RMF FM poinformowało o incydencie, do którego doszło na terenie dawnego obozu koncentracyjnego Auschwitz. 17-letni turysta z USA wyrył swoje imię na ścianie jednego z budynków.

W gminie Łambinowice jest wiele ważnych historycznie miejsc. I to nie tylko na terenie dawnego najbardziej znana jest ze względu na niemieckie obozy jenieckie. Podczas I i II wojny światowej przeszło przez niego łącznie ok. 390 tys. jeńców. Wśród nich było również 6 tys. powstańców warszawskich, rotmistrz Witold Rozpoczynamy projekt „Wolność jest w nich. Powstańcy Warszawscy 1944-2022”, gdzie będziemy skupiać się na ich losie. Przewidujemy cykl zajęć edukacyjnych dla uczniów z Polski, Niemiec i Czech – zapewnia Monika Sobczak z Centralnego Muzeum Jeńców Muzeum znajduje się ekspozycja skoncentrowana na losach jeńców wojennych. Muzeum zajmuje się bowiem ich losami w dwóch największych systemach jenieckich w czasie II wojny światowej: Wehrmachtu i NKWD. Ponadto historią MPN w Łambinowicach. Stąd słowo „centralne” w z dumą podkreśla Monika Sobczak, w 2020 r. Muzeum oraz tereny poobozowe i cmentarze wojenne zostały w 2020 r. uhonorowane Znakiem Dziedzictwa EuropejskiegoHistoria działa się jednak także w innych miejscach Łambinowic, nie jedynie na terenie Stalagu. We wrześniu 1946 r. tragedia wstrząsnęła również pobliskim poniemieckim majątkiem Scharfenberg w Malerzowicach Wielkich. 30 polskich partyzantów zostało wymordowanych przez połączone siły Urzędu Bezpieczeństwa i żołnierze pochodzili z dalekiego Beskidu, a droga, którą trafili na teren Łambinowic, było zawiła. Należeli do zgrupowania Narodowych Sil Zbrojnych z oddziału kpt. Henryka Flamego ps. „Bartek”. Mocno dokazywali komunistom, przykładowo 3 maja 1946 r. zorganizowali defiladę przez Wisłę, która spowodowała natychmiastową reakcję UB i NKWD, które wprowadziły do zgrupowania swojego agenta. W ramach operacji „Lawina” żołnierze zostali przewiezieni w trzech grupach na Opolszczyznę i wymordowani. Jedna z grup spoczywała właśnie w majątku Scharfenberg, gdzie została odnaleziona przez Instytut Pamięci Narodowej. Dziś w tym miejscu znajduje się oddolne upamiętnienie, przygotowane przez sympatyków historii. Czy doczekamy się pomnika jak w Starym Grodkowie?Jak tłumaczy Tomasz Karpiński, wójt Łambinowic, teren ten jest obecnie własnością prywatną. - Właściciel odmówił przekazania tego terenu gminie, o czym poinformowaliśmy Wojewodę Opolskiego. Z informacji jakie posiadamy, toczą się rozmowy dotyczące sprzedaży tego terenu - ofertyMateriały promocyjne partnera

„Apelujemy do władz Miasta Torunia o poważne rozważenie sensu kontynuowania inwestycji na terenie obozu” - piszą uczeni, politycy, samorządowcy i Honorowi Obywatele Miasta Torunia. Apel przeciw budowie osiedla na terenie dawnego obozu jenieckiego! | Nowości Dziennik Toruński
Łącznie kilkanaście tysięcy artefaktów odnaleźli archeolodzy na terenie dawnego obozu niemieckiego KL Plaszow w Krakowie. Obecnie trwa dokumentacja przedmiotów, które docelowo trafią do Muzeum Miejsca Pamięci KL Plaszow, planowanego na tym terenie. Prace archeologiczne w miejscu, gdzie kiedyś był niemiecki obóz, trwały od 2016 r. Od tamtego czasu badacze odkryli kilkanaście tysięcy przedmiotów, przy czym ponad 6 tys. tylko w roku 2018 – w miejscu, w którym stał barak mieszkalny nr 24 oraz w obrębie obozowej kuchni. Wykopane obiekty to przedmioty codziennego użytku – sztućce, garnki, narzędzia pracy, ale i plakietki z gwiazdą Dawida. „Wszystkie zabytki przechowywane są teraz w Muzeum Krakowa, gdzie trwa ich dokumentacja, sporządzane są opisy. Część przedmiotów przygotowujemy do konserwacji. Docelowo obiekty trafią na wystawę w planowanym Muzeum” – powiedział w czwartek PAP archeolog Kamil Karski. Teraz naukowcy skupią się na badaniach nieinwazyjnych ( metodą magnetyczną i georadarową) na terenie dawnego obozu. Część takich badań została już przeprowadzona. Karski zaznaczył, że inwazyjne prace archeologiczne ze względów etycznych i z uwagi na prawo żydowskie były prowadzone poza miejscami, w których bezpośrednio ginęli ludzie oraz poza cmentarzami żydowskimi. Metodami nieinwazyjnymi zbadanych zostało ok. dwie trzecie terenu byłego obozu, do eksploracji zostało więc jeszcze ok. 13 hektarów. W styczniu 2017 r. miasto Kraków, Gmina Wyznaniowa Żydowska i Muzeum Historyczne Miasta Krakowa podpisały porozumienie, w którym wyraziły wolę utworzenia Muzeum Miejsca Pamięci na terenie b. KL Plaszow. „Po bardzo długim czasie spełniły się moje marzenia” – powiedział wówczas przewodniczący gminy żydowskiej Tadeusz Jakubowicz. Dokument regulował sprawę własności prawnej gruntów wchodzących w obszar przyszłego Muzeum Miejsca Pamięci KL Plaszow. Na mocy porozumienia w skład Muzeum, które miało powstać do 2021 r., wejdzie Szary Dom (dawny karcer obozowy). Ten historyczny obiekt, wraz z gruntem na którym stoi, miasto Kraków odkupiło od Gminy Wyznaniowej Żydowskiej za 12 tys. zł. Powierzchnia dawnego obozu to prawie 40 ha. W 2002 r. teren został wpisany do rejestru zabytków województwa małopolskiego. W związku z planami utworzenia Muzeum w mieście trwają konsultacje społeczne. Najbliższe spotkanie, poświęcone układowi komunikacyjnemu wokół muzeum, odbędzie się w poniedziałek w Muzeum Podgórza. 21 września na terenie dawnego obozu odbędzie się spacer edukacyjny dla wszystkich zainteresowanych. Szczegóły o konsultacjach społecznych są na stronie internetowej Miejskiego Centrum Dialogu. „Wokół tematu przyszłego Muzeum narosło wiele nieporozumień i niepotrzebnych emocji. Pojawiają się głosy, że chodzi o stworzenie kolejnej +atrakcji turystycznej+, uniemożliwienie krakowianom swobodnego korzystania z tego terenu czy stawianie betonowych ogrodzeń i wycinkę zieleni” – czytamy w informacji magistratu uzasadniającej organizację konsultacji społecznych. W 2007 r. na zlecenie władz miasta, po przeprowadzeniu konkursu, grupa projektowa GPP Proxima przygotowała projekt budowlany. Ponieważ zaproponowane rozwiązania budziły sprzeciw różnych środowisk, nie przystąpiono do realizacji tego planu. W 2017 r. decyzją prezydenta Miasta Krakowa powołano Radę Społeczną ds. utworzenia muzeum – Miejsca Pamięci KL Plaszow, złożoną z przedstawicieli instytucji muzealnych, uczelni, środowisk żydowskich, krakowskiego samorządu i organizacji społecznych z terenu Podgórza. Ówczesnemu Muzeum Historycznemu Miasta Krakowa powierzono zadanie przygotowania projektu obejmującego teren Miejsca Pamięci i wystawy stałej w mającym powstać budynku Memoriału i niszczejącym dziś Szarym Domu. Za etap projektowy odpowiada obecnie Zarząd Inwestycji Miejskich w Krakowie, ale w przyszłości realizacją wypracowanych rozwiązań zajmie się nowa instytucja kultury, która powstanie w przyszłym roku. Powoła ją miasto Kraków wraz z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Trwają prace nad jej statutem. W ubiegłym roku Zarząd Infrastruktury Miejskiej uzyskał zamienne pozwolenie budowlane, a pierwotna wersja projektu została zmodyfikowana. Usunięto z niej odtworzenie obrysu więziennych baraków i ich oświetlenie, a także kładkę. „Teren KL Plaszow pozostanie w niezmienionej formie, ale będzie oznaczony. Chodzi tylko o wizualne, symboliczne poprowadzenie granicy byłego obozu, tak aby po jej przekroczeniu nikt nie miał wątpliwości, w jakim miejscu się znalazł” – powiedziała Elwira Korszla z ZIM. Niemiecki nazistowski obóz Plaszow w Krakowie został założony w październiku 1942 r. na terenie dwóch cmentarzy żydowskich. Na początku funkcjonował jako obóz pracy. W styczniu 1944 r. obóz został przekształcony w koncentracyjny. Obiekt stale powiększano – z 5 ha rozrósł się do ok. 80. Szacuje się, że w przez cały okres funkcjonowania obozu więziono w nim ponad 30 tys. osób, a zamordowano – ok. 5 tys. Prochy spalonych ofiar rozsypano po terenie obozu. Jesienią 1944 r. Niemcy rozpoczęli likwidację KL Plaszowa – więźniów wywożono głównie do KL Auschwitz i KL Stutthof. Ostatnią grupę deportowano do Auschwitz w styczniu 1945 r. PAP/RIRM
W piątek (31 marca) już po raz 23 odbędzie się Droga Krzyżowa na terenie byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Początek o godz. 18. ZTM uruchomi dodatkowe kursy komunikacji miejskiej Видання IPN укр Strona główna Aktualności Aktualności Poszukiwanie i godne uhonorowanie osób, które oddały życie w walce o niepodległość kraju i wolność jego obywateli, stanowi obowiązek każdego państwa dbającego o swoją historię, zachowanie narodowej tradycji i kształtowanie postaw patriotycznych Przez blisko pół wieku trwania systemu komunistycznego w Polsce zarówno władze, jak i podległe im struktury aparatu przemocy czyniły wszystko, aby prawda o masowych zbrodniach dokonywanych przez komunistów, szczególnie w latach 1944–1956, nigdy nie stała się elementem powszechnej świadomości historycznej Polaków. W niewielkim stopniu stan taki zmienił się po 1989 r., kiedy kwestie rozliczeń zbrodni minionego systemu przez wiele lat były blokowane lub przynajmniej marginalizowane przez kolejne ekipy rządzące w Rzeczypospolitej. Instytut Pamięci Narodowej w bardzo krótkim czasie doprowadził do zmiany dotychczasowego myślenia o naszej historii. Podjęcie poszukiwań miejsc pochówku ofiar komunizmu spotkało się z niezwykle szerokim i pozytywnym odbiorem społecznym. Wokół prowadzonych w całym kraju prac archeologicznych skupiło się wiele środowisk, instytucji i osób dostrzegających w nich narodową ideę, której podstawę dały wyniki badań naukowych. Z udziałem antropologów, archeologów, genetyków, historyków, medyków sądowych i przy masowym zaangażowaniu wolontariuszy z kraju i zagranicy rozpoczął się proces poszukiwania utajnionych przez dziesięciolecia miejsc pochówku, przywracania tożsamości odnajdywanym szczątkom i chowania ich z honorami, na które ci ludzie swą postawą i ofiarą życia zasłużyli. Po latach niechęci, niemocy, obojętności, braku wiary w powodzenie i w słuszność sprawy – Polska spełnia swoją powinność. Sejm RP 29 kwietnia 2016 r. przyjął nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, zmieniającą w zasadniczy sposób strukturę IPN oraz znacznie poszerzającą jego dotychczasowy zakres kompetencji. Zgodnie z jej art. 18, pkt 4 powołano Biuro Poszukiwań i Identyfikacji z obowiązkami szczegółowo uregulowanymi przepisami rozdziału 6a: „Poszukiwanie miejsc spoczynku osób, które straciły życie wskutek walki z narzuconym systemem totalitarnym lub wskutek represji totalitarnych lub czystek etnicznych w okresie od dnia 8 listopada 1917 r. do dnia 31 lipca 1990 r.”. Obecnie biuro to prowadzi prace poszukiwawcze miejsc spoczynku obywateli państwa polskiego poległych w walce lub uśmierconych wskutek represji w przywołanym wyżej okresie, „a w przypadku odnalezienia zwłok, szczątków lub prochów ludzkich identyfikuje tożsamość tych osób”. Z dniem 16 czerwca 2016 r., tj. z chwilą wejścia w życie ustawy, powstała sytuacja niewystępująca nigdy wcześniej w Polsce – utworzono strukturę funkcjonującą w ramach centralnego urzędu państwowego, odpowiedzialną za odnajdywanie miejsc kryjących szczątki rodaków poległych, zmarłych i zamordowanych w XX w., a także za identyfikację ofiar. W dramatycznej historii minionego stulecia Polacy wielokrotnie stawali do walki z agresorami, byli celem ludobójczych działań okupantów i przedmiotem terroru stosowanego na masową skalę. Śmierć poniosło kilka milionów osób – ofiar zbrodni niemieckich, sowieckich, ukraińskich i komunistycznych. Ich szczątki w wielu przypadkach ukryto w nieznanych do dziś miejscach, znajdujących się zarówno w Polsce, jak i na terenie Białorusi, Czech, Litwy, Niemiec, Rosji i Ukrainy. Ich odnalezienie, zidentyfikowanie i godne pochowanie jest wyrazem rzeczywistego spełnienia obowiązku państwa wobec swoich obywateli, ale też szczególnym wyzwaniem dla ludzi, którym powierzono takie zadanie. Bazę kadrową budowanego od lipca 2016 r. Biura Poszukiwań i Identyfikacji stanowiła pięcioosobowa grupa Samodzielnego Wydziału Poszukiwań, istniejącego do tego czasu w IPN. W nowej już rzeczywistości został stworzony zespół liczący ponad czterdziestu pracowników, zatrudnionych w Wydziale Dokumentacji i Analiz, Wydziale Identyfikacji, Wydziale Logistyki, Wydziale Poszukiwań oraz w oddziałowych biurach poszukiwań i identyfikacji. Istotnym, utrzymującym się od lat problemem w złożonym procesie poszukiwań i identyfikacji jest długi czas oczekiwania na uzyskanie wyników badań identyfikacji genetycznej niezbędnych do precyzyjnego określenia tożsamości. W omawianym okresie miała miejsce jedynie jedna konferencja, podczas której 21 kwietnia 2017 r. w Pałacu Prezydenckim w Warszawie Instytut Pamięci Narodowej ujawnił nazwiska dwunastu ofiar komunizmu: Stanisława Biziora, Stefana Długołęckiego, Czesława Dumy, Czesława Gałązki, Czesława Guzieniuka, Konstantego Kuźmickiego, Ludwika Machalskiego, Lucjana Minkiewicza, Stefana Nowaczka, Mariana Pilarskiego, Leona Taraszkiewicza i Piotra Tomaszyckiego. W celu zintensyfikowania badań genetycznych i znacznego skrócenia czasu ich wykonywania 4 października 2017 r. IPN podpisał umowę o współpracy z sześcioma uczelniami medycznymi wykonującymi badania genetyczne w ramach konsorcjum GRID (Grupa ds. Identyfikacji na podstawie DNA). Odtąd identyfikacje genetyczne są prowadzone równolegle w wyspecjalizowanych placówkach medycznych Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu , Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. Krótki czas funkcjonowania Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN to okres wielu działań podejmowanych w każdym województwie, a także poza granicami Polski. Barut, powiat strzelecki, województwo opolskie Polana w pobliżu leśniczówki „Hubertus”, znajdującej się już w powiecie gliwickim w województwie śląskim (ok. 2 km od wsi Barut), to miejsce likwidacji jednego z trzech transportów partyzantów Narodowych Sił Zbrojnych pod dowództwem kpt. Henryka Flamego „Bartka”. Od 8 do 18 czerwca i od 23 do 26 sierpnia 2016 r. kontynuowano tam prace archeologiczne rozpoczęte w latach 2012–2013 i w 2015 r., zmierzające do odnalezienia miejsca ukrycia około pięćdziesięciu partyzantów, których w końcu września 1946 r. wysadzono w powietrze w budynku gospodarczym znajdującym się na polanie. Dotychczasowe ustalenia nie pozostawiają wątpliwości, że mordu dokonano właśnie w tym miejscu. Mimo prac poszukiwawczych podjętych na niespotykaną skalę nie odnaleziono masowego grobu. Potwierdzeniem akcji eksterminacyjnej dokonanej tam na zlecenie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego były nieliczne fragmenty szczątków ludzkich oraz odnajdywane na polanie fragmenty umundurowania i oprzyrządowania wojskowego, charakterystycznego dla oddziału „Bartka”. Białystok, ul. Giedymina 23 Badania i ekshumacje przeprowadzono tam we współpracy z Oddziałową Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Białymstoku. Prace na tej posesji prokuratorzy prowadzili w latach poprzednich. W wyniku poszukiwań podjętych przez zespół BPiI oraz specjalistów z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu odnaleziono kilka pojedynczych i zbiorowych jam grobowych, w których znajdowały się szczątki 22 osób. Na podstawie wstępnych oględzin oraz wyników badań historycznych i medycznych można stwierdzić, że natrafiono na szczątki ofiar komunizmu zamordowane prawdopodobnie zimą 1945/1946 r., których ciała funkcjonariusze lokalnego UB mieli grzebać wzdłuż niezabudowanej wówczas ul. Giedymina. Kontynuacja poszukiwań na tym obszarze nastąpi w roku bieżącym. Bielsko-Biała, ul. Krasińskiego 30 W grudniu 2017 r. na zlecenie Oddziału IPN w Katowicach zostały przeprowadzone badania geofizyczne metodą profilowań georadarowych obszaru dawnej siedziby Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, gdzie – według niektórych źródeł – grzebano ofiary systemu komunistycznego, w tym żołnierzy z oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego „Bartka”. Opracowane wyniki pomiarów będą podstawą do włączenia terenu PUBP w Bielsku-Białej do planu działań na 2018 r. Borne Sulinowo, powiat szczecinecki, województwo zachodniopomorskie Poszukiwania grobów żołnierzy polskich zmarłych w niemieckim obozie jenieckim Groß Born przeprowadzono w listopadzie 2017 r. Na terenie bazy transportowej Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych przy ul. Kruczkowskiego odkryto dwa rzędy grobów z czasów II wojny światowej z pojedynczymi pochówkami. Prace będą kontynuowane w 2018 r. Bydgoszcz – cmentarz komunalny przy ul. Kcyńskiej Prace ziemne na wytypowanym obszarze kwatery 3/2, położonej na cmentarzu komunalnym przy ul. Kcyńskiej w Bydgoszczy i nazywanej bydgoską „Łączką”, podjęto 10 kwietnia 2017 r. Ich celem było odnalezienie miejsc pogrzebania szczątków pięciu żołnierzy oddziału Ryszarda Buczkowskiego „Tarzana”, rozstrzelanych w Bydgoszczy 17 stycznia 1947 r. Poszukiwanych nie odnaleziono, jednakże uzyskane wyniki badań pozwalają na sprecyzowanie położenia grobów więźniów z okresu stalinizmu. Chełm, województwo lubelskie Prace poszukiwawcze prowadzono od 31 sierpnia do 1 września 2016 r. na terenie dawnej siedziby UB przy ul. Reformackiej 27a, róg Ogrodowej. Według relacji świadków, na terenie przyległym do budynku bezpieki pogrzebano ciała około dwudziestu osób zamęczonych i zmarłych w piwnicach aresztu. Punktem orientacyjnym miało być położenie drewnianego szaletu, za którym i wokół którego dokonywano potajemnych pochówków, lecz ani na sąsiednich działkach, ani na wewnętrznym podwórku współczesnych garaży nie natrafiono na szczątki ludzkie. Ciechanowiec, województwo podlaskie We wrześniu 2017 r. zespół BPiI, współdziałający z Okręgową Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Białymstoku, poszukiwał na terenie cmentarza parafialnego przy ul. Sienkiewicza w Ciechanowcu mogił dwóch żołnierzy Narodowego Zjednoczenia Wojskowego z oddziału Jana Boguszewskiego „Bitnego”, zastrzelonych w publicznej egzekucji 27 grudnia 1946 r. w miejscowości Wojtkowice-Glinna. Poszukiwania pozwoliły odnaleźć szczątki dwóch mężczyzn noszące ślady po kulach. Czeremcha, powiat hajnowski, województwo podlaskie Ostatnie działania terenowe BPiI prowadzono od 19 do 21 grudnia 2017 r. na prywatnej posesji, gdzie – według dostępnych dokumentów i relacji – zostały pochowane ofiary zbrodni niemieckiej popełnionej w 1942 r. na osobach narodowości białoruskiej, polskiej i prawdopodobnie żydowskiej. W wyniku przeprowadzonych prac na bardzo niewielkiej głębokości, ok. 20 cm, ujawniono i ekshumowano szczątki ludzkie należące do siedmiu osób. Ich liczba, płeć, miejsce odnalezienia potwierdzają, jak się wydaje, że dokonano w tym miejscu mordu. Dąbrówka, powiat nowodworski, województwo mazowieckie We wrześniu 2017 r. BPiI prowadziło prace poszukiwawcze na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego, pozwalające zlokalizować mogiłę żołnierza polskiego zmarłego jesienią 1939 r. wskutek ran odniesionych w walce we wrześniu tegoż roku. Miejsce takie ujawniono w pobliżu miejscowości Dąbrówka i Sowia Wola. Na podstawie przeprowadzonej kwerendy oraz znalezionych przy szczątkach artefaktów można potwierdzić odnalezienie grobu żołnierza polskiego z 1939 r. Dobrzyków, powiat płocki, województwo mazowieckie Od 3 do 6 lipca 2017 r. specjaliści z BPiI we współpracy z Biurem Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN uczestniczyli w pracach ekshumacyjnych zbiorowej mogiły żołnierzy Wojska Polskiego poległych we wrześniu 1939 r. w okolicach miejscowości Dobrzyków k. Płocka. Szczątki jedenastu żołnierzy polskich i dwóch pracowników Polskich Kolei Państwowych odnaleziono w nieoznakowanej mogile, pod alejką, na skraju cmentarza parafialnego w Dobrzykowie. We wspólnym grobie, w którym poległych ułożono w dwóch warstwach, znaleziono także elementy umundurowania i oporządzenia wojskowego oraz przedmioty osobiste ofiar. Jawornik Ruski, powiat przemyski, województwo podkarpackie Prace archeologiczne były realizowane w październiku 2017 r. we współpracy z Oddziałową Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Rzeszowie. Podjęte zostały w celu odnalezienia pięciu ofiar Ukraińskiej Powstańczej Armii, zamordowanych w 1945 r. i wrzuconych do studni. Na przebadanym obszarze, w tym w studni, nie odnaleziono żadnych szczątków ludzkich. Katowice – cmentarz komunalny przy ul. Panewnickiej Od 4 do 8 września 2017 r. we współpracy z Oddziałową Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Katowicach zrealizowano prace poszukiwawcze i ekshumacyjne na cmentarzu przy ul. Panewnickiej w Katowicach, zmierzające do odnalezienia szczątków ofiar komunizmu straconych w grudniu 1946 r. w więzieniu przy ul. Mikołowskiej w Katowicach. Ekshumowano szczątki siedmiu osób. Ich umiejscowienie, ułożenie, sposób pogrzebania oraz stan zachowania pozwalają stwierdzić, że zlokalizowano mogiły poszukiwanych ofiar komunizmu. Kąkolewnica, powiat radzyński, województwo lubelskie Na przełomie 1944 i 1945 r. w tej miejscowości stacjonowały jednostki 2. Armii WP, w tym sąd polowy tej formacji, sowieckie jednostki specjalne oraz Informacja Wojskowa. Wskutek wykonania wyroku śmierci, zastosowanych metod śledczych lub stworzonych warunków uwięzienia uśmiercono wówczas kilkuset żołnierzy Wojska Polskiego i polskiego podziemia niepodległościowego. Od 19 lipca do 19 sierpnia 2017 r. BPiI we współpracy z 2. Mazowieckim Pułkiem Saperów w Kazuniu Nowym badały teren uroczyska „Baran” w pobliżu Kąkolewnicy, nie odnajdując jednak grobów masowych z lat 1944–1945. Kontynuacja poszukiwań nastąpi w roku bieżącym. Kowale Oleckie, powiat olecki, województwo warmińsko-mazurskie W maju i październiku 2017 r. trwały prace poszukiwawcze miejsca pogrzebania szczątków jednego z żołnierzy WiN-u, zamordowanego w kwietniu 1952 r. podczas obławy UB i KBW w miejscowości Rudzie. Według relacji, zwłoki partyzanta miały zostać przewiezione na komisariat MO w Kowalach Oleckich, a następnie po paru tygodniach zakopane w ogrodzie. W czasie prowadzonych prac nie potwierdzono miejsca ukrycia szczątków. Kraków – cmentarz Rakowicki Od 12 do 19 października 2017 r. specjaliści BPiI we współpracy z Oddziałową Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Krakowie prowadzili prace poszukiwawcze i ekshumacyjne na cmentarzu Rakowickim w Krakowie, mające na celu odnalezienie miejsca ukrycia szczątków partyzantów ze zgrupowania mjr. Józefa Kurasia „Ognia”, grupy Pogotowia Akcji Specjalnej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Tadeusza Gajdy „Tarzana” oraz oddziału „Wiarusy” zamordowanych w latach 1946–1950. Dzięki badaniom przeprowadzonym w kilku częściach cmentarza, ujawniono i podjęto szczątki osób, przy których odnaleziono wiele przedmiotów osobistych. Kraków – pl. Inwalidów Także w październiku 2017 r. przeprowadzono prace poszukiwawcze na dziedzińcu byłej siedziby Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego przy pl. Inwalidów w Krakowie. Prace ziemne poprzedziły wykonane na początku 2017 r. badania georadarowe, mające na celu wykazanie, czy na przestrzeni dziedzińca użytkowanej w latach 1945–1956 przez UB znajdują się anomalie w strukturze ziemi, mogące świadczyć o dokonywaniu tam tajnych pochówków ofiar terroru komunistycznego. Badania archeologiczne wykonano na dwóch obszarach będących najbardziej prawdopodobnymi miejscami ukrycia szczątków. Wynik był negatywny. Lublin – cmentarz przy ul. Unickiej Na tej nekropolii rzymskokatolickiej w okresie stalinizmu chowano zwłoki więźniów straconych i zmarłych w więzieniu na Zamku w Lublinie. Poszukiwania i ekshumacje przeprowadzone 23 stycznia, 5–6 października i 13–14 listopada 2017 r. we współpracy z Oddziałową Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Lublinie pozwoliły na ujawnienie i ekshumacje szczątków siedmiu osób straconych i zmarłych w więzieniu lubelskim w latach 1946–1954 – żołnierzy i współpracowników polskiego podziemia niepodległościowego. Łódź – cmentarz na Dołach Zespół BPiI we współpracy z Oddziałową Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Łodzi 6 lipca 2017 r. prowadził na cmentarzu przy ul. Smutnej w Łodzi zakończone powodzeniem prace poszukiwawcze zmierzające do ujawnienia miejsca pogrzebania szczątków dwóch ofiar komunizmu straconych w więzieniu przy ul. Sterlinga w Łodzi w latach 1948–1950: żołnierza Konspiracyjnego Wojska Polskiego i współpracownika Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ogrodzona, powiat cieszyński, województwo śląskie Od 9 do 11 września 2017 r. pracownicy BPiI prowadzili badania poszukiwawcze koło miejscowości Ogrodzona na Śląsku Cieszyńskim – w miejscu, które w różnych źródłach występuje jako teren tajnych pochówków osób straconych w więzieniu w Cieszynie, jak i ofiar lokalnego UB. Pierwszy etap pracy nie przyniósł spodziewanych rezultatów. Ostrożany, powiat siemiatycki, województwo podlaskie Specjaliści z BPiI IPN 19 września 2017 r. podjęli działania poszukiwawcze na cmentarzu w Ostrożanach w celu odnalezienia szczątków zamordowanego w końcu grudnia 1945 r. żołnierza podziemia antykomunistycznego. W wyniku przeprowadzonych prac ujawniono szczątki mężczyzny ze śladem postrzału w czaszce, którego tożsamość zostanie ustalona w toku badań genetycznych. Płock, województwo mazowieckie Działania poszukiwawcze przeprowadzone od 2 do 15 listopada 2016 r. na terenie dawnej siedziby UB przy ul. 1 Maja 3/5 w Płocku stanowiły kontynuację prac realizowanych tam od 4 do 6 grudnia 2015 r. Oba etapy pozwoliły na odkrycie kilku szczątków ofiar komunizmu, przy których odnaleziono elementy ubioru umożliwiające datację tajnych pochówków w latach czterdziestych. Zespół poszukiwawczy ujawnił także nieznane cmentarzysko miejskie z XII/XIII w., w obrębie i na granicy którego funkcjonariusze UB grzebali swoje ofiary. Popławy Rogale, powiat łukowski, województwo lubelskie Archeolodzy wzięli udział 13 czerwca 2017 r. w pracach poszukiwawczych zleconych przez Prokuraturę Rejonową w Łukowie, mających na celu ekshumację szczątków zmarłego na początku lat osiemdziesiątych, a ukrywającego się od lat pięćdziesiątych żołnierza podziemia antykomunistycznego. W miejscu wskazanym przez grupę lokalnych poszukiwaczy odnaleziono jamę grobową kryjącą szczątki ludzkie. Dane antropologiczne odpowiadają cechom poszukiwanego. Poznań – cmentarz Miłostowo W lipcu 2017 r. na cmentarzu Miłostowo w Poznaniu wykonano prace zmierzające do odnalezienia miejsca pogrzebania żołnierza Armii Krajowej straconego 30 marca 1953 r. na podstawie wyroku Wojskowego Sądu Rejonowego w Poznaniu. Po czasowym podniesieniu z grobu szczątków osoby tam pochowanej w latach późniejszych, pod współczesnym pochówkiem ujawniono szczątki należące najprawdopodobniej do poszukiwanej ofiary komunizmu, o czym świadczy ślad po kuli w czaszce ofiary. Poznań – obóz NKWD Od 27 listopada do 1 grudnia 2017 r. zespół BPiI przeprowadził prace poszukiwawcze na terenie parku Heweliusza w Poznaniu – na obszarze zajmowanym w 1945 r. przez obóz NKWD. W trakcie prac ujawniono ponad dwadzieścia jam grobowych, częściowo ekshumowanych wcześniej. W czterech z nich odnaleziono i ekshumowano szczątki należące do dziewięciu osób. Odkryto wiele przedmiotów codziennego użytku. Prace w tym miejscu zostaną wznowione w tym roku. Pruszanka-Baranki, powiat bielski, województwo podlaskie Od 22 do 23 maja i od 29 do 30 sierpnia 2017 r. podejmowano działania poszukiwawcze grobu żołnierza 5. i 6. Wileńskiej Brygady AK, zmarłego 27 lipca 1948 r. z powodu ran odniesionych w walce z grupą operacyjną MO, UB i KBW. Nie potwierdziły się relacje świadków wskazujących miejsce pochowania partyzanta. Rogoźnica, powiat świdnicki, województwo dolnośląskie Muzeum Gross-Rosen w Rogoźnicy, w oparciu o relację jednego z byłych więźniów, zleciło prace archeologiczne na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego. Ujawnienie szczątków przez firmę archeologiczną spowodowało przekazanie sprawy do Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, która z kolei powołała do dalszych czynności specjalistów z BPiI oraz z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu. W toku badań przeprowadzonych w listopadzie 2017 r. odnaleziono i ekshumowano szczątki 64 więźniów, zmarłych i zamordowanych podczas ewakuacji obozu w lutym 1945 r. W dołach śmierci znaleziono także wiele przedmiotów należących do więźniów. Scharfenberg, powiat nyski, województwo opolskie Nieistniejąca dziś posiadłość ziemska położona w lesie pomiędzy Malerzowicami Wielkimi a przysiółkiem Dworzysko była we wrześniu 1946 r. jednym z trzech miejsc likwidacji partyzantów oddziału NSZ Henryka Flamego „Bartka”. Przywieziono tutaj pierwszą w kolejności grupę, a jej członków zamordowano strzałami w głowę. Prace realizowano w czerwcu i listopadzie 2017 r. we współpracy z Oddziałową Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Katowicach i z udziałem saperów z 1. Pułku Saperów z Brzegu. Odnaleziono liczne artefakty, w tym charakterystyczny, noszony przez partyzantów NSZ ryngraf z orłem, sprzączki i klamry od pasków, fragmenty mundurów typu battle dress, guziki z orzełkiem w koronie. Ujawniono także kilka fragmentów szczątków ludzkich. Poszukiwania zostaną wznowione wiosną 2018 r. Stary Grodków, powiat nyski, województwo opolskie Działaniami poszukiwawczymi zrealizowanymi w grudniu 2016 oraz lipcu i listopadzie 2017 r. objęto też kilka miejsc zlokalizowanych w pobliżu dawnego lotniska wojskowego w Starym Grodkowie, na którym w marcu i kwietniu 2016 zespół IPN odnalazł szczątki kilkudziesięciu partyzantów „Bartka” zlikwidowanych również we wrześniu 1946 r. Prace realizowano z Oddziałową Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Katowicach oraz z udziałem saperów z 1. Pułku Saperów z Brzegu. Strzelno, powiat mogileński, województwo kujawsko-pomorskie We wrześniu 2017 r. przebadano wydzielony fragment cmentarza parafialnego w Strzelnie. Niepowodzeniem zakończyły się prace ziemne mające ujawnić miejsca ukrycia szczątków żołnierza AK zabitego jesienią 1945 r. i, według niektórych relacji, pochowanego potajemnie na miejscowym cmentarzu. Turza, powiat rzeszowski, województwo podkarpackie W październiku 2017 r. trwały kilkutygodniowe prace poszukiwawcze w Lesie Turzańskim, realizowane we współpracy z żołnierzami z 16. Tczewskiego Batalionu Saperów z Niska. Las był miejscem egzekucji i ukrycia ciał ofiar obozu NKWD w pobliskiej Trzebusce, funkcjonującego w drugiej połowie 1944 r. Ocenia się, że na podstawie wyroków Wojennego Trybunału I Frontu Ukraińskiego Armii Czerwonej zamordowano kilkuset więźniów obozu. W 1990 r. w Lesie Turzańskim odnaleziono i ekshumowano szczątki siedemnastu osób. Mimo zakrojonych na szeroką skalę działań poszukiwawczych nie odnaleziono pozostałych szczątków ofiar. Poszukiwania będą kontynuowane w 2018 r. Warszawa – cmentarz Bródnowski Od 3 do 11 kwietnia 2017 r. kontynuowano prace poszukiwawcze w kwaterze 45 N cmentarza Bródnowskiego w Warszawie. W wyniku zrealizowanych działań odnaleziono szczątki czternastu osób straconych i zmarłych w więzieniu przy ul. 11 Listopada na warszawskiej Pradze. W części jam grobowych odnaleziono fragmenty ubrań, obuwia i rzeczy osobistych ofiar, w tym ryngraf z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej i danymi osobowymi osoby straconej w 1946 r. Warszawa – „Łączka” na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach Na okres od 19 września do 6 października 2016 r. przypadł kolejny etap prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na „Łączce”, zakończony odnalezieniem fragmentów szczątków czterech osób. W grudniu tego samego roku zakończono proces przenoszenia w inne miejsce szczątków osób pochowanych w kwaterze „Ł” i „ŁII” w latach 1982–1984 i rozbiórki blisko trzystu znajdujących się tam pomników. Od 18 kwietnia do 8 lipca 2017 r. przeprowadzono ostatni etap poszukiwań i ekshumacji na „Łączce”. Ujawniono jedynie szczątki czterech ofiar w układzie anatomicznym. Ponieważ w latach osiemdziesiątych w pracach przy powstających grobach osób zasłużonych dla „władzy ludowej” wykorzystywano koparki, zniszczono wówczas kilkadziesiąt jam grobowych ze szczątkami ofiar komunizmu straconych w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie w latach 1948–1956. Mimo dokonanych zniszczeń zespół BPiI we współpracy z Oddziałową Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Warszawie, specjalistów z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu i wolontariuszy odnalazł kilka tysięcy fragmentów szczątków ludzkich. Warszawa – więzienie przy ul. Rakowieckiej 37 Jest to miejsce eksterminacji Polaków przez Niemców i komunistów, a od 1 marca 2016 r. teren Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. W trzech etapach prac – od 18 do 28 lipca 2016 r., od 18 lipca do 5 sierpnia 2017 r. i od 25 września do 6 października 2017 r. – na terenie dawnego aresztu śledczego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie prowadzono poszukiwania przy murze straceń, w pobliżu pawilonów „X” i „N”, gdzie odnaleziono kilka fragmentów szczątków osób zamordowanych w czasie okupacji niemieckiej i Powstania Warszawskiego oraz wiele przedmiotów osobistych ofiar. Działania poszukiwawcze zostaną wznowione w 2018 r. Włodawa, województwo lubelskie Dwukrotnie podejmowano w 2017 r. prace poszukiwawcze w pobliżu Włodawy w celu ujawnienia miejsca pogrzebania tam na początku lat pięćdziesiątych szczątków żołnierzy AK/WiN. Przebadano teren znajdujący się w pobliżu dawnego poligonu wojskowego, na którym miały być dokonywane potajemne pochówki. W toku działań nie ujawniono szczątków ludzkich. Badania w okolicach Włodawy zostaną wznowione w 2018 r. * * * Ostatnim etapem prac realizowanych przez pracowników Biura Poszukiwań i Identyfikacji jest godne upamiętnienie osób, których szczątki zostały odnalezione i zidentyfikowane przez zespół poszukiwawczy IPN. W latach 2016–2017 Biuro Poszukiwań i Identyfikacji było organizatorem lub współorganizatorem uroczystych pogrzebów państwowych z ceremoniałem wojskowym. Pierwszym pochówkiem o takim charakterze był gdański pogrzeb Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza, żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady AK straconych w miejscowym więzieniu 28 sierpnia 1946 r. Odbył się on 28 sierpnia 2016 r., dokładnie 70 lat po ich zamordowaniu. Kilka tygodni później w Przemyślu pochowano kpt. Władysława Kobę – oficera AK/WiN straconego w więzieniu w Rzeszowie 31 stycznia 1949 r. Uroczystości pogrzebowe zgładzonych w tej samej egzekucji Leopolda Rząsy i Michała Zygi odbyły się 20 października 2017 r. w Rzeszowie. Szczególny przebieg miał pogrzeb 16 lipca 2017 r. we Włodawie legendarnego por. Leona Taraszkiewicza „Jastrzębia”, poległego 3 stycznia 1947 r. Podobnie podniośle pożegnano 14 października 2017 r. w sanktuarium w Radecznicy straconych na Zamku w Lublinie 4 marca 1952 r. oficerów AK/WiN – Mariana Pilarskiego „Jara” i Stanisława Biziora „Eama”. W święto Polskiego Państwa Podziemnego, 27 września 2017 r., w Dołhiniowie na Białorusi odbył się uroczysty pogrzeb pięciu żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, odnalezionych przez BPiI i żołnierzy specjalistycznego batalionu poszukiwawczego Sił Zbrojnych Republiki Białorusi na początku września tego samego roku w pobliżu strażnicy „Nowy Pohost”. W organizacji pochówku wzięły udział MSWiA, Straż Graniczna, Ambasada RP w Mińsku oraz IPN. W Staszowie 6 listopada 2017 r. pożegnano Ludwika Machalskiego „Mnicha”, założyciela i dowódcę organizacji antykomunistycznej, straconego 10 kwietnia 1951 r. w więzieniu w Kielcach. Ostatnią uroczystością pogrzebową, organizowaną przez IPN we współpracy z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, Ministerstwem Obrony Narodowej, dowództwem Marynarki Wojennej, Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz władzami samorządowymi Gdyni, był pochówek 16 grudnia 2017 r. na cmentarzu w Gdyni-Oksywiu szczątków komandorów Stanisława Mieszkowskiego, Zbigniewa Przybyszewskiego i Jerzego Staniewicza, straconych pod fałszywymi zarzutami 12 i 16 grudnia 1952 r. w więzieniu mokotowskim. Podsumowując osiemnaście miesięcy pracy Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, należy wskazać na ponad czterdzieści przebadanych miejsc w kraju i za granicą – na Białorusi i Litwie, a także w Gruzji – oraz odnalezienie szczątków blisko trzystu osób: poległych we wrześniu 1939 r. żołnierzy polskich, ofiar zbrodni niemieckich, ofiar sowieckich i komunistycznych, żołnierzy Armii Krajowej, Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, Narodowych Sił Zbrojnych – ludzi, których winniśmy policzyć dokładnie, zawołać po imieniu, opatrzyć na drogę. Krzysztof Szwagrzyk Tekst pierwotnie opublikowany w „Biuletynie IPN”, nr 3/2018.

Jaka instytucja działa obecnie na terenie dawnego obozu Auschwitz ? Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. Gracjan123113 Gracjan123113

Rozpoczęło siÄ™ zabezpieczanie fragmentu dawnego Cmentarza Gminy Wyznaniowej Ĺ»ydowskiej w PodgĂłrzu na terenie byĹ‚ego obozu Plaszow, na ktĂłrym stwierdzono przypadki rozkopywania grobĂłw przez zwierzÄ™ta. Zabezpieczenie terenu ma na celu uniemoĹĽliwienie dalszej profanacji i wydobywania ludzkich szczÄ…tkĂłw na powierzchniÄ™ gruntu. Przypomnijmy: w czasie II wojny Ĺ›wiatowej na blisko 80 ha terenie pomiÄ™dzy obecnymi ulicami KamieĹ„skiego, SwoszowickÄ…, WielickÄ… dziaĹ‚aĹ‚ niemiecki nazistowski obĂłz pracy, później przeksztaĹ‚cony w obĂłz koncentracyjny Plaszow – jeden z trzech obozĂłw koncentracyjnych zaĹ‚oĹĽonych przez wĹ‚adze III Rzeszy na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Szacuje siÄ™, ĹĽe przez caĹ‚y okres funkcjonowania obozu wiÄ™ziono w nim ponad 30 tysiÄ™cy osĂłb, a liczba ofiar różnych narodowoĹ›ci, przede wszystkim Ĺ»ydĂłw, zamordowanych w obozie oceniania jest na okoĹ‚o 5 tysiÄ™cy. DziĹ› na obszarze byĹ‚ego obozu znajdujÄ… siÄ™ trzy masowe mogiĹ‚y, dwa cmentarze ĹĽydowskie i relikty infrastruktury obozowej. W ostatnim czasie podczas wizji lokalnych prowadzonych przez Muzeum Krakowa na terenie KL Plaszow, ujawniono liczne szczÄ…tki szczÄ…tkĂłw na terenie dawnego Cmentarza Gminy Wyznaniowej Ĺ»ydowskiej w PodgĂłrzu. Z oglÄ™dzin wynika, ĹĽe wiÄ™kszość z odsĹ‚onięć szczÄ…tkĂłw nastÄ…piĹ‚a na skutek rozkopania przez dzikie zwierzÄ™ta. Aby nie dopuĹ›cić do dalszego wydobywania ludzkich koĹ›ci na powierzchniÄ™ gruntu, na zlecenie ZarzÄ…du Inwestycji Miejskich w Krakowie rozpoczęło siÄ™ zabezpieczanie części skarp na tym terenie. Prace prowadzone sÄ… na obszarze o powierzchni do 1200 m kw. Teren zostanie zabezpieczony za pomocÄ… siatki stalowej z drutu o wysokiej wytrzymaĹ‚oĹ›ci na rozciÄ…ganie z matÄ… antyerozyjnÄ…. NastÄ™pnie zostanie nawieziony humus na grubość do 15 cm. JeĹ›li zajdzie taka konieczność, zostanie usuniÄ™ta część rosnÄ…cych tam samosiejek – krzewĂłw i drzewek, ktĂłrych obwĂłd pnia nie przekracza 50 cm. Teren, na ktĂłrym prowadzone bÄ™dÄ… prace zabezpieczajÄ…ce zostaĹ‚ wpisany w 2002 roku do rejestru zabytkĂłw WojewĂłdztwa MaĹ‚opolskiego. Przeprowadzenie prac zabezpieczajÄ…cych wymagaĹ‚o uzyskania zgody Miejskiego Konserwatora ZabytkĂłw, a takĹĽe uzgodnieĹ„ WydziaĹ‚u Rewaloryzacji ZabytkĂłw Krakowa i Dziedzictwa Narodowego MaĹ‚opolskiego UrzÄ™du WojewĂłdzkiego. PoniewaĹĽ zabezpieczenie dotyczy terenu dawnego cmentarza ĹĽydowskiego, prace byĹ‚y poprzedzone uzyskaniem uzgodnieĹ„ ze strony Gminy Wyznaniowej Ĺ»ydowskiej oraz Komisji Rabinicznej ds. Cmentarzy Ĺ»ydowskich przy Naczelnym Rabinie Polski Michaelu Schudrichu. Wykonawca posiada rĂłwnieĹĽ zgodÄ™ na usuniÄ™cie roĹ›linnoĹ›ci wydanÄ… przez Miejskiego Konserwatora ZabytkĂłw, ZarzÄ…du Zieleni Miejskiej w Krakowie oraz Gminy Wyznaniowej Ĺ»ydowskiej. WykonawcÄ… prac jest firma „TANK-CHEM” Ryszard Skrzela. Koszt zabezpieczenia fragmentu dawnego obozu KL Plaszow wyniesie 157 000,00 zĹ‚ brutto. Warto wiedzieć, ĹĽe Miasto KrakĂłw od dĹ‚uĹĽszego czasu zmierza do godnego upamiÄ™tnienia ofiar dawnego obozu koncentracyjnego Plaszow. W tym celu planowane jest utworzenie pomiÄ™dzy ulicami KamieĹ„skiego, SwoszowickÄ…, JerozolimskÄ… i Heltmana Muzeum – Miejsca PamiÄ™ci KL Plaszow w Krakowie. W 2007 roku na zlecenie wĹ‚adz miasta, po przeprowadzeniu konkursu, grupa projektowa GPP Proxima pod kierownictwem arch. BorysĹ‚awa Czarakcziewa przygotowaĹ‚a projekt budowlany. PoniewaĹĽ zaproponowane rozwiÄ…zania budziĹ‚y sprzeciw wielu osĂłb i Ĺ›rodowisk nie przystÄ…piono do jego realizacji. W 2017 r. decyzjÄ… prezydenta Miasta Krakowa – powoĹ‚ano RadÄ™ SpoĹ‚ecznÄ… ds. utworzenia muzeum – Miejsca PamiÄ™ci KL Plaszow, zĹ‚oĹĽonÄ… z przedstawicieli instytucji muzealnych, uczelni, Ĺ›rodowisk ĹĽydowskich, krakowskiego samorzÄ…du i organizacji spoĹ‚ecznych z terenu PodgĂłrza. Muzeum Krakowa powierzono zadanie przygotowania scenariusza obejmujÄ…cego teren Miejsca PamiÄ™ci i wystawy staĹ‚ej w majÄ…cym powstać budynku MemoriaĹ‚u i niszczejÄ…cym dziĹ› Szarym Domu. Za etap projektowy odpowiada obecnie ZarzÄ…d Inwestycji Miejskich w Krakowie, ale w przyszĹ‚oĹ›ci realizacjÄ… wypracowanych rozwiÄ…zaĹ„ zajmie siÄ™ nowa instytucja kultury, ktĂłra ma powstać w przyszĹ‚ym roku. PowoĹ‚a jÄ… Miasto KrakĂłw wraz z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Aktualnie trwajÄ… prace nad jej statutem.
W 2007 roku jej budynki zostały wyburzone, a od 2020 roku na pustym placu po byłym obozie rozpoczęła się budowa osiedla mieszkaniowego. Ostatnie ślady obozu. Ostatnią pamiątką po niemieckim obozie pracy przymusowej są dwa schrony widoczne z ulicy Morskiej, które niegdyś znajdowały się pod budynkiem obozowej kuchni i stołówki.
Sprawa odmawiania prawa do upamiętnienia Polaka, który oddał życie za pomoc Żydom czasie II wojny światowej, jest wyjątkowo bulwersująca. Od 2019 roku Instytut Pileckiego, w ramach programu „Zawołani po imieniu”, upamiętnia Polaków, którzy nieśli pomoc Żydom i za tę pomoc zostali przez Niemców zamordowani. Do tej pory były 23 takie sprawy, instytut wyróżnił w sumie 53 osoby, gdyż czasem pomagały całe rodziny. Ostatnim uhonorowanym został Jan Maletka, kolejarz, którego zastrzelono za próbę podania wody zamkniętym w wagonach Żydom. Działo się to 20 sierpnia 1942 r. na stacji we wsi Treblinka, skąd Żydzi byli kierowani do obozu zagłady. Upamiętnienie odbyło się 25 listopada. Odsłonięto kamień z tablicą poświęconą pamięci Jana Maletki. Tablicę poświęcił biskup drohiczyński Piotr Sawczuk, w imieniu społeczności żydowskiej modlitwę za zmarłych odmówił rabin Yehoshua Ellis. Wydawałoby się, że nie powinno to wzbudzić żadnych kontrowersji. Obecność rabina wskazywała, że środowiska żydowskie również oddają cześć polskiemu bohaterowi i nie mają zastrzeżeń do tej inicjatywy. Okazało się jednak, że ten symboliczny akt sprawiedliwości może wywołać... falę nienawiści. Wypaczanie historiiDo upamiętnienia Jana Maletki odniósł się historyk zajmujący się badaniami nad Holocaustem prof. Jan Grabowski. Na Facebooku napisał „Wiem, że niektórzy z Was już za dużo słyszeli o kampanii Instytutu Pileckiego na rzecz wypaczania historii Holokaustu. Dziś przeszli samych siebie! Postawili pomnik ku czci Polaków zabitych za ratowanie Żydów na dworcu kolejowym Treblinka”. Dalej insynuował, że upamiętniony Polak mógł podawać wodę w zamian za korzyści materialne. „W dziesiątkach zeznań żydowskich i polskich czytamy o Polakach sprzedających wodę Żydom przewożonym pociągami śmierci do Treblinki. Ceny były wygórowane. Diamenty, złoto, pieniądze. Część z tych Polaków została zastrzelona przez Ukraińców pilnujących pociągów” – stwierdził. Wreszcie oskarżył Polaków o zawłaszczanie miejsc żydowskiej pamięci. „Treblinka to jedno z ostatnich miejsc żydowskiej pamięci, żydowskiego cierpienia. Zawłaszczenie tej przestrzeni ze względu na polską narrację narodową jest aktem strasznym i niewybaczalnym”. Tego typu stwierdzenia kontynuował w różnych wypowiedziach medialnych i końcu w wywiadzie dla portalu podał w wątpliwość to, czy historia Jana Maletki jest w ogóle prawdziwa. „Nie znam dokumentacji dotyczącej tego jednostkowego przypadku. Znam jednak dokumentacje, na której się Pilecki (Instytut Pileckiego – przyp. red.) opierał w innych przypadkach, i nie wzbudzała ona mojego zaufania jako historyka. Historycy Zagłady są niezwykle uczuleni na świadectwa »wywołane«, niedawne, świadectwa, których nie można potwierdzić w wojennych i powojennych źródłach żydowskich”.Prostowanie historiiOdnosząc się do tych oskarżeń, Instytut Pileckiego nazwał post prof. Jana Grabowskiego „świadomą manipulacją”. Po czym wytknął jego autorowi szereg zasadniczych błędów. Wskazał że nie został odsłonięty pomnik poświęcony Polakom zamordowanym za ratowanie Żydów w ogóle, lecz kamień polny ze skromną tablicą upamiętniającą jedną oskarżenie dotyczy tego, że rzekomy pomnik znajduje się na terenie obozu w Treblince. Tymczasem tablica została odsłonięta na terenie dawnej stacji kolejowej we wsi Treblinka, w miejscu, gdzie zginął Maletka. Znajduje się ono w odległości ok. 4 kilometrów od dawnego niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II, gdzie Żydzi byli uśmiercani. Wieś Treblinka istnieje do dziś, mieszka w niej ponad 220 zarzuca też prof. Grabowskiemu złą wolę i obrażanie pamięci ofiar. Chodzi o zawartą we wpisie aluzję, że Jan Maletka pomagał Żydom za pieniądze. „Trzeba mieć wiele złej woli, by obrażać pamięć ofiary takimi sugestiami, wbrew zachowanym świadectwom dotyczącym Jana Maletki. Trzeba też mieć wiele złej woli, by uznawać za oburzającą uroczystość, która oddaje mu sprawiedliwość i która pozwala jego krewnym po tak wielu latach podzielić się swoim bolesnym doświadczeniem” – zdecydowanie broni dobrego imienia J. programem „Zawołani po imieniu” dr Anna Stróż-Pawłowska w rozmowie z GN odniosła się także do zarzutów, że opis czynu J. Maletki opiera się na wątpliwych źródłach. – Badacze instytutu posługują się sprawdzonymi i akceptowalnymi narzędziami badawczymi historii XX wieku. Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami w Instytucie Pileckiego przygotowywał historię każdego upamiętnienia w ramach programu „Zawołani po imieniu”. Historia Jana Maletki była na tyle przejrzysta, że zdecydowaliśmy się na jego upamiętnienie – Bożena Kordek, wójt gminy Małkinia Górna, na terenie której leży Treblinka, w specjalnym oświadczeniu stwierdziła, że prof. Grabowski mija się z prawdą, gdy twierdzi, że wieś Treblinka zapomniała o Żydach – ofiarach Zagłady. „Jedyny pomnik, jaki stanął we wsi Treblinka w miejscu dawnej stacji kolejowej, upamiętnia właśnie pomordowanych Żydów” – dyskusji, jaka rozpętała się wokół oskarżeń prof. Grabowskiego, głos zabrał dyrektor muzeum w Auschwitz Piotr Cywiński, który zwykle zachowuje dystans wobec sporów wokół Holocaustu. Tym razem jednak wziął w obronę upamiętnienie J. Maletki. Na Facebooku wskazał błędy merytoryczne historyka i zauważył: „Trudno sobie wyobrazić, że realizując podobne upamiętnienia w wielu miejscach, akurat tę ofiarę miano by pominąć, bo miejsce nieadekwatne”.Przyzwolenie na fałszowanieSprawa fałszowania roli Polaków w Holocauście stała się głośna za sprawą książek Jana Tomasza Grossa, w których oskarża on nasz naród o uczestnictwo w zbrodniach na Żydach w czasie II wojny światowej. Fałszowanie polegało na stawianiu daleko idących tez, bez podania dostatecznych dowodów. Na przykład, że Polacy w Jedwabnem spalili w stodole 1600 Żydów, podczas gdy naukowcy wskazują, że było ich mniej niż 340. Jan Tomasz Gross także dość swobodnie używa materiałów źródłowych, za prawdziwe uważając te, które odpowiadają jego z góry założonej tezie, a odrzucając jej zaprzeczające. Miałem okazję przeprowadzać wywiad z prof. Grossem dla „Dziennika” na temat jego książki „Złote żniwa”, której główna teza brzmiała, że Polacy po wojnie mordowali Żydów z powodu korzyści materialnych, a jako przykład podany był pogrom kielecki. Gdy spytałem go, czy ma dowód, że dokonujący pogromu odnieśli wcześniej jakąś korzyść materialną kosztem Żydów, odpowiedział: „Nie potrafię powiedzieć, jakie konkretnie korzyści z Holocaustu odnieśli sprawcy pogromu”. Oceniając działalność naukową prof. Grossa, więzień Auschwitz Władysław Bartoszewski w wywiadzie dla GN w 2011 powiedział „Pan Jan Gross jest uznawanym amerykańskim profesorem socjologii, ale nigdy w życiu nie studiował historii, nie był i nie jest historykiem. Dlatego jego opinie na tematy społeczne czy nawet historyczne nie są naukowymi tezami historyka, lecz rozważaniami socjologa”.Jednak taki sposób badania Holocaustu znalazł naśladowców. Obecnie za jego głównego przedstawiciela można uznać właśnie prof. Jana Grabowskiego i szerzej historyków skupionych wokół tzw. Nowej Szkoły Badań Historii Holocaustu, np. prof. Barbarę Engelking. Analiza sztandarowej dla tego nurtu książki prof. Grabowskiego i prof. Engelking „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski” pokazuje, że mają oni taki sam stosunek do źródeł i faktów historycznych jak prof. Gross. Historyk Piotr Gontarczyk w licznych publikacjach, w historycznym kwartalniku naukowym „Glaukopis” czy w tygodniku „Sieci” zarzucał im wycinanie opisywanych faktów z historycznego kontekstu, zmienianie źródłowych cytatów czy posługiwanie się specyficznym, napastliwym, manipulanckim i nienaukowym językiem. Jako przykład podał przypisywanie polskiej policji udziału w mordowaniu setek żydowskich ofiar Holocaustu, gdy tymczasem źródła wskazują, że była to policja żydowska. Szczytem manipulacji było twierdzenie prof. Grabowskiego, bez żadnych wiarygodnych dowodów, że Polacy zamordowali w czasie II wojny światowej 200 tys. jednocześnie przedstawiciele tego nurtu zarzucają braki warsztatowe i niewiarygodność naukowcom, którzy nie zgadzają się z ich tezami, jak było np. w przypadku upamiętnienia Jana Maletki. Odnosząc się do takiej metody, historyk prof. Jan Żaryn w rozmowie z GN stwierdził, że w ten sposób odbiera się wiarygodność polskim instytucjom, w tym przypadku Instytutowi Pileckiego, jako stronie, która wypełniła wszystkie warsztatowe wymogi, by dotrzeć do prawdy materialnej. Profesor Żaryn wyraził także zdziwienie, że osoba, która mieni się znawcą historii Polski, nie odróżnia wsi Treblinka od obozu Treblinka albo nie wie, iż istnieje bardzo dużo świadectw mówiących o bardzo konkretnej pomocy okazywanej Żydom przez Polaków. – Zadziwia mnie taka łatwość prezentowania własnej ignorancji, bez wstydu, bez żadnych wewnętrznych zahamowań, jak człowiek może nie zdawać sobie sprawy z własnej śmieszności – ocenił postawę prof. Jana Maletki jest jeszcze jednym dowodem, że środowisku Nowej Szkoły Badań Historii Holokaustu nie chodzi o poszukiwanie prawdy, lecz o udowodnienie nieprawdziwej tezy, że Polacy brali czynny udział w Holocauście. • HG7UX.
  • tfj9ryzidt.pages.dev/91
  • tfj9ryzidt.pages.dev/9
  • tfj9ryzidt.pages.dev/14
  • tfj9ryzidt.pages.dev/80
  • tfj9ryzidt.pages.dev/16
  • tfj9ryzidt.pages.dev/26
  • tfj9ryzidt.pages.dev/6
  • tfj9ryzidt.pages.dev/17
  • jaka instytucja działa obecnie na terenie dawnego obozu